Dzisiaj jedziemy do Moab w stanie Utah, chociaz pierwszy przystanek i glowne atrakcja przewidziana do zwiedzania to Messa Verde. Miejsce to lezy w stanie Kolorado.
Tym samym bedzie to 5 stan, ktory odwiedzimy podczas naszego wyjazdu. Do tej pory bylismy w stanach: Kalifornia, Newada, Arizona, Utah a teraz dopiszemy jeszcze Kolorado. Calkiem, calkiem. A jak sie uda to jeszcze New Mexico... To byloby 6:) Na naszej drodze jest takie miejsce, gdzie spotykaja sie granice 4 stanow: nazywaja to Four Corners Monument (New Mexico jest wsrod tych czterech stanow)
Four Corners Monument - wszystko maja tu po cztery...
Przy wjezdzie do Messa Verde wita nas nastepny monument :)
W oddali mozna dostrzec Gory Skaliste
Przed 12 jestesmy w Centrum Turystycznym i tu mala niespodzianka: pierwsze dostepne bilety do Cliff Palace dopiero na 14. Balcony House i Long House zamnkniete. Powod: brak personelu. Za kilka tygodni bedzie juz wszystko dostepne. Zgadzamy sie na Cliff Palace o drugiej i jedziemy zwiedzic trzecia co do wielkosci osade, ktora jest dostepna bez przewodnika: Pueblo Step House.
Step House w 91% pozostal w oryginalnej postaci
Schodzimy po drabinie do zrekonstruowanego pomieszczenia zwanego Kiva. Kivy to pomieszczenia o znaczeniu religijno-ceremonialnym. Posiadaja specjalne rozwiazanie wentylacyjne, palenisko.
Poniewaz Indianie Anasazi wierzyli, ze pochodza z wnetrza ziemii, jako polaczenie z tym swiatem sluzyla im mala dziura umiejscowiona w podlodze Kivy. Ponizej na zdjeciu ten maly otwor nie jest widoczny.
A tak przy okazji: Herbatka z tej rosliny lagodzi bol gardla
Korzenie tej rosliny pomagaja na problemy z zaladkiem
Czekajac na przewodnika
Jemy szybko jakas przekaske i udajemy sie na miejsce zbiorki. Jestesmy gotowi na Cliff Palace. Jest to najwieksza osada z tych w Messa Verde. Szacuje sie, ze w calosci bylo takich osad kilkaset. Liczebnosc okolo 5000. Osady zostaly zbudowane i uzytkowane od VI do konca XIII wieku. Budowniczymi byli Indianie Anasazi - przodkowie miedzy innymi Indian Hopi, Zuni. Pod koniec XIII wieku osady te, zwane Pueblo , zostaly opuszczone i cala spolecznosc przeniosla sie. Jedni w okolice rzeki Rio Grande, inni powedrowali do Nowego Meksyku i Arizony. Powody nie sa znane. Rozwaza sie opinie o wyjalowieniu ziemi, braku wody. Uwaza sie, ze w tym czasie trwala wielka susza.
Indianie Anasazi uwazani sa za wspanialych architektow, rolnikow oraz wytworcow ceramiki. Odnaleziono jednak rowniez dowody na wystepowanie kanibalizmu wsrod nich. np. Na terenie stanu Kolorado w Mancos Canyon. Znaleziono tam liczne niekompletne szkielety, czesto noszace slady nacinania lub nadpalenia. Indianie Anasazi bardzo dbali o zmarlych, grzebiac ich razem z darami. Z jakiego powodu niektorych osobnikow traktowano inaczej nie wiadomo. Chcialbym wyraznie zaznaczyc, ze nie uważa sie kanibalizmu za zjawisko powszechne ale raczej fragmentaryczne. Swiadczy to miedzy innymi o zlozonosci ich kultury
Po 18 jestesmy w Moab. Ladujemy w typowym motelu amerykanskim, druga czesc teamu powinna byc zadowolona;) pelno tutaj motocrossowcow. bierzemy prysznic i idziemy w miasto. Musimy zjesc kolacje (zeby za bardzo nie schudnac ;)
Witajcie,
OdpowiedzUsuńŻyczymy Wam wytrwałości, wasze rodziny już bardzo za wami tęsknią (D. w szczególności), a moja rodzina podziwia zdjęcia.
Pozdrawiamy E.
My tez tesknimy. Dzisiaj jednak wzywaja nas bezdroza okolicy Moab... Czas na Off-road...
UsuńPozdrawiamy jeszcze nie umorusani
My dzis tylko tesknimy, jutro ostatni samotny wykend, takze bedziemy ogladac wspolnie zdjecia. Duzo pijcie i sie oslaniajcie :) Z.
OdpowiedzUsuń