Jak wiadomo wyladawalismy wczoraj w Beatty. Śniadanie chyba juz, jak zwykle o 8.00, a o 9.20 w drogę. Moje pranie wciąż mokre. Pierwszy przystanek to Ghost Town Rhyolite w Newadzie. W roku 1908 liczyło 5000 mieszkańców. W roku 1920 nie mieszkał juz tutaj nikt.
Następnie wedrujace diuny:) sporo piasku. Robi się gorąco, jakies 24 stopnie w okolicach 11.00.
W słonym jeziorze podziw wzbudzaja przede wszystkim rybki, ktore musza sobie radzić w temperaturach od minusowych do około 37 stopni. A czasem i bez wody:)
Zahaczamy o Golden Kanion, a nastepnie zwiedzamy opuszczone kopalnie Boraxu z końca 19 wieku.
Dojedzamy do Fornace Creek Ranch. Miejsce na środku pustynii, z polem golfowym, bateriami słonecznymi, basenem. Pokój kosztuje jakies 349 dolarów za noc. Podlewaja trawę w samo południe. Stać ich:)
Jestemy pod wrazeniem Devil's Golf Course (Pole golfowe diabła) - olbrzymiego fragmentu dna doliny pokrytej kilkunastocentymetrowymi bryłami mieszaniny ziemi i soli. Bryły te w kształcie stożków są niezwykle twarde i posiadają ostre krawędzie. Lol.
Kierujemy sie w strone Badwater (Zła woda) wyschniętego jeziora położonego 85,5 m poniżej poziomu morza, co stanowi o tym, że jest to największa depresja występująca na kontynencie północnoamerykańskim. Dno jest pokryte regularnymi sześciokątnymi płatami solnymi o boku mającym ok. 2 m długości. Miejsce to powstało w wyniku wyschnięcia przed 3000 lat jeziora istniejącego na tym miejscu. Średnia temperatura w kwietniu 32 stopnie (teraz jest 27 stopni), w miesiącu lipcu 46 stopni, a najwyższa zanotowana tutaj to 57 stopni Celsjusza. Czuje się dziwnie stapajac po soli nasaczonej woda.
Wracamy kierując się na Artist Drive. Droga pośród skał robi wrażenie. Po chwili meldujemy się na Zabriskie Point- punkcie widokowym z ciekawymi formacjami skalnymi.
Teraz juz mamy jeden cel na dzisiaj: Las Vegas. To jakies 2 godziny drogi stad.
Po 18 jesteśmy na miejscu:) Viva Las Vegas...
Witam,
OdpowiedzUsuńWidoki po prostu cudne!!!!! No i czapki na głowach!!! Nie przecholujcie w Las Vegas. Dobrej zabawy!!!
Edzia z rodziną
Nie PRZEHOLUJCIE, mały błąd - ale wstyd:)
OdpowiedzUsuńŁoj! jak cudnie,wszystko robi ogromne wrażenie. Na żywo pewnie jeszcze większe.Pozdrawiamy i życzymy samych przyjemności! Lidka & Maciek :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie odbijamy sobie nasze koszty podróży czerwone, czy czarne? Parzyste, nieparzyste? Będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze wszyscy uczestnicy wyprawy wiedza o Blogu :)
OdpowiedzUsuń