Zegnamy sie z Moab sniadaniem w przytulnej kawiarence
Dzisiaj chcemy dojechac jak najblizej Denver. Nocleg nie jest nigdzie zarezerwowany. Bedziemy spac tam, gdzie dopadnie nas zmeczenie. Na poczatek wybieramy trase w gore rzeki Colorado 128-E. Tak powinnismy dojechac do autostrady I-70E, ktora prowadzi do samego Denver.
Rzeka Colorado towarzyszyc nam bedzie przez dlugi, dlugi czas. Niedlugo po wyjezdzie napotykamy na kogos, kto nie jadl jeszcze sniadania.
Spotykamy pasjonatow splywow. Patrze i zazdroszcze
Zblizajac sie do autostrady I-70 napotykamy szczegolne miejsce: miasto widmo Cisco.
Miasto to sluzylo, jako stacja napelniania wody dla dwoch firm kolejowych z czasow lokomotyw parowych. Z nadejsciem innych rodzajow napedow zaczely sie problemy. W 1924 roku zloza gazu i ropy znaleziono w poblizu miasta. Jeszcze w 2005 roku dokonano nowych odwiertow, ktore funkcjonuja do dzis. Ukonczenie autostrady I-70, ktora omija miasto, spowodowalo dalsze wyludnianie tego miejsca. Niestety wiele budynkow jest zniszczonych. Prawdopodobnie przez wandali. Z tego co wiem to DSL jest dostepny tutaj. Czyli mieszkajacy tu ludzie maja dostep do internetu i kablowki. Na dwoch budynkach dostrzeglem anteny satelitarne.
1. Johny Cash napisal piosenke o czlowieku, ktory zyje w Cisco. Tytul piosenki: "Cisco Clifton's Fillin Station"
2. Nakrecono tu sceny do takich filmow, jak:
Thelma i Luiza (1991)
Nie wracaj w te strony (2005)
Jeden z nas probuje znalezc nam nocleg:)
Przy okazji poznajemy innych mieszkancow miasta
Zatrzymujemy sie na obiad w miejscowosci calkowicie roznej od Cisco. O malo nie wyjezdzamy Cadillaciem.
Zblizajac sie do Denver przejezdzamy przez wiecej i wiecej Osrodkow Narciarskich. Snieg jest tutaj ciagle widoczny.
Okolo 17.30 jestesmy w Denver. Poszło lepiej niz sie spodziewalem. Kierujemy sie w strone lotniska. Teraz musimy juz tylko znalezc odpowiedni hotel. Troche krecenia sie ale cel osiagamy. Mamy nocleg w odleglosci 15 minut od lotniska.
Nasz lot do Nowego Jorku jest jutro o godzinie 12.35 pm.
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńNo ja Ci sie nie dziwie, ze chciales poplynac, tez bym poplynela :) Z.
OdpowiedzUsuńGdybym tylko mial nasz kajak z soba;)
OdpowiedzUsuńZaczyna sie boarding. W koncu...
OdpowiedzUsuń