Dzisiaj musimy się przemiescic w okolice Death Valley. Jednym z problemów jest to, ze musimy znaleźć nocleg po drodze. To pierwszy raz, gdy nie mamy nic zarezerwowanego z wyprzedzeniem. Zobaczymy, jak to będzie.
Na początek żegnamy się z naszym obozowiskiem:) i Yosemite NP
W nocy zaczęło padać. Wg prognoz będzie padać przez następne 3 dni. Deszcz ze śniegiem. Pierwsza korekta trasy zaraz na początku. Z powodów opadów śniegu droga nr 41 jest dozwolona tylko dla pojazdów z lancuchami na kołach. Musimy nadlozyc drogi i jechać przez Maripose. Niby nic, ale jak się ma 749 kilometrów do przejechaniu to wkurza... Pierwotnie planowaliśmy jechać Tioga Rd i byloby to jakies 250 kilometrów mniej. Niestety Tioga Rd jest ciagle zamknięta w kierunku południowym.
Wczoraj jeden z nas zgubił okulary. W związku z tym planujemy przystanek w CVS Pharmacy. Po jakiś 2 godzinach napotkalismy właściwy sklep. Nowe szkła kosztują jakies 11 dolcow. Jedziemy dalej. W okolicach 14.00 robimy przerwę na lunch. Steki smakują:) nie tracimy wiele czasu i jedziemy dalej w kierunku Los Angeles. Przy Bakersfield odbijają w lewo a potem w górę. Wyjeżdżamy na pustynię Mojave. Krajobraz zmienia się. Wszystko jest już takie "bardziej wypalone ". Po drodze natrafiamy jeszcze na Red Rock Canyon.
Red Rock Canyon i pustynię Mojave
Około 18 jesteśmy w Panamint Springs. Pytamy o pokój- niestety wszystkie zajęte. Musimy jechać dalej. Szczerze mówiąc po 9 godzinach jazdy nie mamy na to ochoty. Następna próba w Stovepipe Wells. Niestety:( obawialem się, ze będziemy musieli jechać aż do Beatty i tak się stało. W Motelu nr 6 meldujemy się o 19.10. Maja wolne pokoje, co za ulga. Uff... Teraz prysznic, kolacja, pranie i do łóżka.
Death Valley pierwsze zdjęcia:)
Witajcie Panowie,
OdpowiedzUsuńNie poddawajcie się, trzymamy za Was kciuki. Proszę żeby Dziadek Zdzisiu bardziej się pilnował - zapominalski. Codziennie o Was myslimy.
Wielu przygód i wytrwałości.
Edzia z rodzinką
Dzisiaj w Dolinie Śmierci będzie 27 stopni w cieniu. Bez nakryc głowy ani rusz...może coś znajdziemy w końcu, bo jak nie to... Pozdrowienia z Beatty S.
OdpowiedzUsuńWitajcie Panowie,
OdpowiedzUsuńCzapki obligatoryjnie, w przeciwnym razie udar murowany!!!!!
Rodzina prosi o zdjęcia drugiego członka wyprawy.
Z okazji moich urodzin pijemy dzisiaj Wasze zdrowie.
Pozdrowienia od całej rodziny
Edzia
Składamy najlepsze życzenia, pozdrawiamy i pijemy zdrowie Pan.
OdpowiedzUsuń